Środa Popielcowa po raz kolejny rozpoczęła okres Wielkiego Postu. Znowu rozpoczął się czterdziestodniowy czas kontemplacji modlitewnej i wyrzeczeń. Tylko po co?
„Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: <<Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie>>.” Mt. 4,17
Można by zadać sobie pytanie, czy Chrystus miał zamiar nas przestraszyć? Odpowiedź jest prosta i jednoznaczna: nie! Te słowa mają wpłynąć na naszą świadomość. Są swego rodzaju pomocną dłonią, która pragnie wyzwolić człowieka z grzechu, do którego bardzo często się przyzwyczajamy.
Czterdzieści dni na całe 365 trwania całego roku. Wielki Post w takim obrazie wydaje się być rzeczą zbyteczną. Można by się pokusić o pytanie, jak tak krótki czas może wpłynąć na nas, na nasze sumienia? Przecież mamy być dobrymi ludźmi na co dzień, przez wszystkie dni roku.
Nie jest nowością fakt, że ludzie upadają. Czasami błądzimy, obieramy złą ścieżkę. Nie ma bowiem ludzi idealnych i to stwierdzenie nikogo nie zaskakuje. Zdarzają się nam upadki w pracy, szkole, w kontaktach międzyludzkich, a także w kontakcie z samym Bogiem. Właśnie dlatego Wielki Post jest dla nas jak uchylona furtka do Boga. Ponieważ ten czas ma zbliżyć nas do Boga.
Każdy wierzący musi nieustannie się nawracać. Jak na każdej innej drodze i na tej do Boga napotykamy wyboje. Nie jest to wcale łatwe. Trzeba nam przecież podjąć trud. Musimy chcieć zmian, nawet takich, które niekoniecznie korespondują z nieubłaganymi zasadami życia w XXI w. Następnie trzeba stanąć twarzą w twarz z popełnionym przez nas złem, by w Spowiedzi Świętej uzyskać przebaczenie i siły do walki z własnymi niedoskonałościami.
Mechanizm jest bardzo prosty. Jeśli jesteśmy blisko Boga, chamy dążyć do doskonałości, stajemy się wtedy coraz lepszymi ludzi. Na co dzień zabiegani, niespokojni, nie mający czasu, stajemy przed okresem wyciszenia i odnowienia wewnętrznego. I tylko od tego, na ile dobrze ten czas wykorzystamy, zależy, na ile jest on nam potrzebny. Wielki Post może być doskonałym pretekstem do odnowienia bądź polepszenia więzi z Bogiem. Natomiast wyrzeczenia i zadania, które w tym czasie podejmujemy jako postanowienia wielkopostne, mogą nas w pewien sposób uszlachetnić.
Jan Paweł II pisał: „Powstań, ty, który już straciłeś nadzieję. Powstań, ty, który cierpisz. Powstań, ponieważ Chrystus objawił ci swoją miłość i przechowuje dla ciebie nieoczekiwaną możliwość realizacji.” Choć popełniamy zło, upadamy, Chrystus zawsze na nas czeka. Nie zmusza, lecz w swym wielkim Miłosierdziu daje możliwość.
Już ponad dwa tygodnie Wielkiego Postu za nami. Jak dotychczas wykorzystaliśmy ten okres? Oby czas Wielkiego Postu zbliżył nas do Boga i dał siły do walki ze słabościami na każdy dzień roku.