Sługa Boży Jan Paweł II być może już w październiku tego roku zostanie wyniesiony na Ołtarze. To bardzo szybko, bowiem mijają dopiero trzy lata od śmierci Papieża Polaka.

W naszych sercach wciąż rozbrzmiewają Jego słowa. Skierował ich do nas tak bardzo wiele. Czy my ciągle pragniemy żyć według tych słów, które były dla nas drogowskazami do poszukiwania Chrystusa na drogach naszego życia? Wskazówek zostawił nam dużo. Wspaniałe encykliki są wciąż aktualne. Żyjemy w czasach, w których jest tak wiele zagrożeń. Papież pisze o tym, jak radzić sobie w tym Świecie. A można radzić sobie jedynie z Jezusem. Bez Niego upadamy. Przypominają nam o tym chociażby takie encykliki jak „Dives in misericordia” (przypominająca o ogromie miłosierdzia) oraz „Redemptor Hominis” (o prawdziwym człowieczeństwie i przykładzie, jaki nam daje Syn Człowieczy).

Poza tym było tyle przemówień, tyle pielgrzymek… Czy pamiętamy coś z tego, co do nas mówił? Czy może słowa Sługi Bożego zostały rozwiane? A może owocują w nas…? Ach, jakże piękną by było prawdą to ostatnie. Słowa, które wydały owoce… Przybliżyły nas do Chrystusa… To by oznaczało, że nauczanie Jana Pawła II nie poszło na marne…

Jeszcze warto wspomnieć Jego świadectwo życia. Żył tak zwyczajnie, cicho, pokornie… Wiedział, że z Bogiem można rozmawiać jedynie wtedy, gdy staniemy w prawdzie o sobie, z pokorą serca. Wielką pokorą. Uczył nas jak służyć ludziom mimo cierpień. Uczył jak wypełniać Boże przykazanie miłości… Ale czy nauczyliśmy się tego? Nawet, jeśli coś nam już umknęło, to nigdy nie jest za późno, by wrócić do Jego słów. W końcu tyle z nich zostało utrwalonych na papierze. Warto po nie sięgać i żyć tym przesłaniem.