Liturgiczne wspomnienie świętego Stanisława – krakowskiego biskupa i męczennika, stało się okazją, by po raz kolejny wspomnieć jego imiennika, zmarłego w lutym proboszcza naszej Parafii Ks. Stanisława Garbocza. W środowe popołudnie 8 maja zgromadziliśmy się więc w naszym kościele, aby jeszcze raz polecić go Bożemu Miłosierdziu, a także w sposób szczególny upamiętnić jego pracę i służbę dla naszej wspólnoty parafialnej.
Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. proboszcz Krzysztof, a towarzyszyli mu nasi wikarzy oraz ks. prałat Jan Szewczyk – wieloletni proboszcz parafii św. App. Filipa i Jakuba oraz dziekan żorskiego dekanatu, a prywatnie przyjaciel ks. Garbocza. Obecny był również ks. Eugeniusz Góra, proboszcz sąsiedniej parafii pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa.
Podczas homilii ks. Szewczyk przypomniał, w jakich warunkach powstawały w latach 80-tych na terenie naszego miasta nowe parafie, akcentując trudności, z jakimi musieli się zmagać tak on, jak i ówcześni proboszczowie nowo powstających kościołów. Ks. Prałat podkreślił, że mimo takich przeciwności, jak celowo przeciągane kwestie formalne, a w dalszej kolejności szczególnie trudne warunki budowy na podmokłych terenach, miejscowi duszpasterze nie tracili chęci do pracy i optymizmu, czego szczególnym przykładem był nasz proboszcz ks. Stanisław, który owym optymizmem zarażał całe otoczenie.
Szczególnym momentem było odsłonięcie tablicy upamiętniającej ks. Garbocza. Zawisła ona tuż przy wejściu do kościoła, a przedstawia wizerunek oraz krótką dedykację, poświęconą pierwszemu gospodarzowi naszej parafii.
Ostatnie dekady ubiegłego wieku stały pod znakiem intensywnego rozwoju naszego miasta, a wraz z rozkwitem górnictwa przybywało w Żorach mieszkańców i powstawały coraz to nowe osiedla. W ślad za nimi – mimo trudności – powstawały również kościoły, a ich duszpasterze troszczyli się, aby umożliwić Żorzanom dostęp do sakramentów, rozwój religijny i kształtowanie sumień. Szczególną rolę dla naszej społeczności odegrał ks. Stanisław Garbocz, który był gorliwym kapłanem, roztropnym gospodarzem i szanowanym autorytetem. Winni jesteśmy mu za to wdzięczność i modlitwę, o czym niech przypomina nam właśnie odsłonięta pamiątkowa tablica.