Wakacje tuż, tuż… Czas odpoczynku, relaksu, wyciszenia. Wreszcie można pojechać w ulubione góry, czy nad piękne morze. Ten czas został nam dany od Pana Boga, byśmy nabrali nowych, potrzebnych nam sił do dalszej pracy. Jednak nie powinniśmy zapominać o Tym, który jest hojnym Dawcą tego spokoju… Wakacje? Tak, ale spędzone z Bogiem! Tylko jak?
Jest wiele sposobów na spędzanie wakacji z Panem Bogiem. Niektórzy pragną pogłębić z Nim osobiste relacje i wyjeżdżają na letnie rekolekcje. Jeszcze inni wyruszają z Nim na pielgrzymki np. do Częstochowy, Łagiewnik, czy też w sierpniu kobiety znów wyruszą do Piekar Śląskich. Istnieją też tzw. „Wakacje z Bogiem”, na które mogą pojechać dzieci, które chcą poznawać Pana, w radości i zabawie.
Innym wystarczają wakacyjne Msze święte. Ważne jednak, by o nich nie zapominać na wyjazdach. A co, jeśli jedzie się za granicę? Otóż istnieje coś takiego jak Skarbiec. W nim jest pełny tekst Mszy św. w języku polskim. I tak, uczestnicząc we Mszy św. za granicą, można śledzić polskie słowa. A co, jeśli jedziemy gdzieś, gdzie nie ma co tydzień Mszy świętej? Wtedy chrześcijanin nie zapomina o Skarbcu, bierze go do ręki i odmawia go podczas modlitwy. Nie było możliwości uczestniczenia we Mszy, ale nie z naszej winy, więc można się tymi słowami pomodlić w niedzielę i sumienie ma się chociaż spokojne. Bóg widzi, że człowiek o Nim nie zapomina. Patrzy na serce, zauważa chęci i to jest wtedy najważniejsze.
A jaki powinien być dobry chrześcijanin na wakacjach? Przede wszystkim nie powinien się wstydzić Pana Boga. Być pełnym radości, uśmiechu na twarzy! Umiejętnie, bezpiecznie, odpowiedzialnie korzystać z form wypoczynku. Nie narażać zdrowia innych osób. Być człowiekiem… Dobrym człowiekiem!
śpiewamy w znanej wakacyjnej piosence: już za parę dni, za dni parę, weźmiesz plecak swój i gitarę…! Dołóżmy do tego plecaka może różaniec, może Pismo święte…ale przede wszystkim dołóżmy serce dla napotkanych ludzi, a w sercu zachowajmy miejsce dla Pana Boga.