Jak przed każdą uroczystością, przed każdymi urodzinami, w wielu domach mają miejsce przygotowania. Kiedy ktoś bliski ma urodziny, chcemy je wspólnie świętować. Zapraszamy gości, kupujemy, szykujemy, pieczemy, sprzątamy… Jeśli jednak w wirze tych przygotowań zapomniemy, dlaczego, a uściślając – dla kogo – to wszystko… czynności te nie będą miały najmniejszego sensu. Bowiem po co świętować urodziny, jeśli przygotowania przesłonią nam solenizanta?

 

Takie niebezpieczeństwo- niebezpieczeństwo zatracenia i zagubienia grozi nam każdego ostatniego miesiąca roku. Co roku możemy zaobserwować, jak przed zbliżającym się 24 grudnia w sklepach tworzą się kilometrowe kolejki, jak ludzie nerwowo kupują, szykują i sprzątają. Towarzyszy temu nastrój tworzony przez reklamy, sklepy, a także radio. Nawet w kościele przed konfesjonałami ustawia się długi sznur wiernych. Pojednanie z Bogiem przed świętami jest niezwykle ważne, ale nie powinno się zapomnieć, iż w tym Sakramencie potrzeba nam wyciszenia, refleksji i czasu.

 

Dzieci, które zostały zapytane, dlaczego lubią Święta Bożego Narodzenia, najczęściej odpowiadają: bo jest choinka, bo dostajemy prezenty, bo nie idziemy do szkoły, bo przyjeżdża rodzina… Nieliczni mówią, że te święta są wyjątkowe, bo narodził się Jezus Chrystus. Dzieci, które mówiły o materialnych korzyściach, przyjemnościach, przecież wcale się nie mylą. Za to lubią te święta i nic w tym dziwnego. Co więcej, wielu wśród dorosłych odpowiedziałoby w duchu tak samo. Jednak istnieje ta różnica, że dzieci są prawdomówne, a dorośli wiedzą, że nie wypada tak powiedzieć, myślą o reakcji otoczenia.

 

Odpowiedzi dzieci powinny być dla nas powodem do refleksji, swego rodzaju rachunku sumienia. Powinniśmy odpowiedzieć sobie na pytanie: co ja świętuję w Boże Narodzenie? Przecież dorośli, a w szczególności rodzice, powinni być wzorem dla dzieci.

 

Tego roku Jezus Chrystus po raz kolejny przyszedł na świat dla każdego człowieka. Ale czy my nadal w to szczerze wierzymy? Czy Pan Jezus naprawdę narodził się w naszym sercu?

 

Te zewnętrzne przygotowania są istotne. Większość jest tradycją. Ważne, by nie przesłoniły nam istoty świętowania.